Czas urlopu czy wakacji to ten okres w roku kiedy zawsze lubimy poszaleć z kolorami. Hitem minionego lata była przede wszystkim wszechobecna hybryda, która póki co mnie nie przekonuje. Zdecydowanie jestem fanką częstej zmiany koloru na paznokciach, dlatego w mojej letniej galerii można zobaczyć tylko „klasyczne” lakiery do paznokci.
Poniższe lakiery posiadam już od dłuższego czasu, są dostępne w każdym Rossmannie albo Hebe.
Essie Urban Jungle
Mój najnowszy nabytek, kupiony przypadkiem. Krótka historia – dowiedziałam się o promocji w Hebe Essie 1+1 czyli kupujemy jeden a drugi mamy gratis … nic bardziej mylnego. Miła pani wyjęła spod lady brzydki intensywny błękit, trawiastą zieleń oraz pomarańcz i że niby miałam coś z tych gratisów wybrać. Lekko oburzona domagałam się ponownego poszperania pod ladą i oto udało się wygrzebać Urban Jungle. Uznałam, że jak już mam dokonać wyboru między kolorami, których na pewno nie użyję to już wolę jakiś nudny, jasny kolor. I powiem Wam, na całe szczęście, bo kolor okazał się fantastyczny. Określiłabym go jako połączenie bieli, kości słoniowej i jasnego beżu. W buteleczce tego nie zobaczycie, ale poszukajcie swatche w Internecie. Pięknie się maluje, nie pozostawia smug a moje nawet blade dłonie wyglądają na lekko opalone. I od razu uprzedzam pytania – nie wygląda jak farbka. Według mnie to kolor idealny dla panny młodej – kremowy, lekko rozbielony beż. Polecam!
Sally Hansen 540 Frutti Petutie
Sally Hansen mam już chyba 3 sezon i jak na razie nie zrobił się ani trochę gęsty. Jest to połączenie różu i czerwieni, trochę malinowy. Używam go przez cały rok. Ma szeroki pędzelek i jest bardzo dobrze napigmentowany.
Eveline nr 932
Eveline kupiłam pod wpływem chwili – taki trochę baby pink, trochę kiczowaty, ale bardzo chciałam mieć na lato lakier w takim wesołym kolorze. Maluje się dobrze, szeroki pędzelek ułatwia aplikację, jedyny minus to trochę szybko gęstnieje.
Astor 45 sekund nr 378
Kolor jasnoniebieski z lekką domieszką lawendy, ale to oczywiście moje skojarzenie. Pędzelek należy do grubych co ułatwia aplikację, konsystencja lakieru jest średnio gęsta, nie powstają smugi podczas malowania. Do zadowalającego krycia wystarczą dwie warstwy lakieru, natomiast jego zmywanie nie sprawia żadnego problemu. Latem idealny do opalonych dłoni.
Astor nr 293 Igligli water
Odpowiednik Essie Where's My Chauffeur i Essie In The Cab-ana. Naprawdę! Kolor żywo niebieski, trochę turkusowy. Cena jest tu adekwatna do jakości, lakier po kilku malowaniach stał się nieznośnie gęsty. Dla pełnego uzyskania koloru potrzebne są dwie warstwy lakieru, który robi mega smugi, ale druga warstwa wszystko ujednolica. Całość ratuje tylko kolor. Jestem jednak pewna, że po sezonie wyląduje w koszu.
Rimmel Rita Ora 60 sekund 853 Pillow Talk
Pillow Talk to bardzo jasny, rozbielony błękit z malutkimi drobinkami,
które widoczne są jedynie z bliska na paznokciach. Lakier jest dość
gęsty, mocno napigmentowany. Niestety malowanie nim jest koszmarem,
robią się smugi, dlatego obowiązkowe są dwie warstwy. Te minusy
rekompensuje jedynie kolor i efekt końcowy. Wspomnę tylko, że z uwagi na
drobinki koszmarnie się też zmywa.
Rimmel Salon Pro 411 Navy Seal
Wszystkie lakiery z serii Salon Pro są strzałem w dziesiątkę, wspomniany kolor Navy Seal to piękny odcień jasnego granatu, trochę marynarskiego. Sprawdzi się na paznokciach przez cały rok. Jest dobrze napigmentiowany, nie robi żadnych smug. Jedyny minus to dość gęsta konsystencja. Kolor polecam, jak i całą serię Salon Pro.
0 komentarze